Kiedy analizowaliśmy zeszły rok w branży gier, za jedno z największych rozczarowań uznaliśmy nowe zjawisko ogromnych łatek pojawiających się w dniu premiery gry. Ta nowa praktyka deweloperów sprawia, że zamiast cieszyć się nowym tytułem zmuszani jesteśmy do zasysania naprawdę dużych aktualizacji – czasem jest to kilka gigabajtów, ale w skrajnych przypadkach nawet i ok. 10 GB, a absolutnym rekordzistą okazało się być Halo: Master Chief Collection, które wymagało pobrania aż 15 GB.
Artykuł pochodzi z tej strony.